Kategoria: wpisy

  • Ewa – sąsiadka BDSM

    Wszyscy znali na osiedlu Gienię – tą starą lampucerę, krążącą po oklicznych wysypiskach w poszukiwaniu drogocennego jak na te czasy aluminium, wierną i zawsze gotową na wezwanie aktywistkę toruńskiego radia, osiedlową plotkarę rozsiewającą setki niepotrwierdzonych plotek oraz fanatyczną inicjatorką sadownictwa i hodowli prawdziwych i rdzennie polski buraków czerwonych pod blokiem. Codzień zaraz po pielęgnacji swojego…

  • Dorota – kurewska szantażystka

    Tak właśnie bywa z róznego rodzaju dupowatymi inicjacjami nowych podrywów pośród młodzieży, która starzeje się coraz bardziej, choć tak naprawdę w ich miejsce pojawiają się zupełnie nowe kurwiszcza, które pomimo dość młodego wieku są coraz bardziej chętne od swoich starszych koleżanek na wszelkiego rodzaju spotkania zapoznawczo – ruchawcze. Obraz wymalowanej tanią szminką licealistki, której twarz…

  • Penetrator wwierca się w waginę

    Pamiętam jak byliśmy jakieś dwadzieścia lat młodsi i z dzisiejszą ekipą podrywaczy chodziliśmy na krakowski rynek z dzisiejszym prezydentem podjadać krem z ciastek i wybijać szyby w witrynie sklepu pana Heńka, który nas notorycznie gnębił strzelając do nas z wiatrówki. Nie dalej jak parę dni temu gdy szedłem ulicą floriańską mimochodem zauważyłem załatwiającą swe grubsze…

  • Sylwia – Wielkanocna degustacja fiuta!

    Wielkiej Nocy dzień nadchodził wielkimi krokami, a gdyby nie profesor Miodek, który w telewizorni objaśniał etymologię słowa „jajca”, nadal tkwilibyśmy w przekonaniu, że Wielkanoc będzie dopiero wówczas, gdy Liliput z 3 panienkami z ogolonymi cipkami nie będzie mógł dojść do orgazmu. Tak się jednak nie działo a nasza ekipa raźnie i wyraźnie akcentowała swój pobyt…

  • Szybki ruchajkurs języka anglosaskiego.

    Bardzo miłym zaskoczeniem był powrót do ojczyzny, zimnym piwem i ciepłą wódeczką płynącej. Nielada kłopot mieliśmy do aklimatyzacji po kilkumiesięcznym pobycie. Widok celnika w zielonym skafandrze wywołał niezbyt przyjemne doznania a koleżanka poruszająca się zaraz za nami puściła bezwiednie pawia na widok osyfiałego portu lotniczego. Pod ścianą przebiegała właśnie mysz, która obskubywała resztki z mopa…

  • Ania z włoskim sexturystą w cadillacu.

    Późnym wieczorem przechadzając się po okolicznych sklepach ogrodniczo pszczelarskich, wstąpiliśmy na chwilę do kafejki przysklepowej, aby zaciągnąć trochę świeżego powiewu dymu papierosowego. Kontemplując jeszcze chwilę o wczorajszych wybrykach z kształtną dupencją z okolicy i planując sposób sadzenia grzadek rzodkiewki na przyszły rok w przydomowym ogródku spotrzegliśmy przechadzającego się wzdłuż pasażu mulatego mężczyznę. Nie był to…

  • Ania w limuzynie jak po 4 winie

    Dzwonił dziś do mnie dzień cały kumpel Antonio – stara włoska dziadyga, którego poznałem na wakacjach w Sarajewie. Przyjechał właśnie do Polski w interesach – przywiózł sporą partię włoskiej mielonki, grzybów halunków, kilka skrzynek kiści winogron i szesnaście worków ziemniaków nowej odmiany przeznaczonej na eksperymentalne obsadzenie podkrakowskich pól. Z tej nietypowej odmiany kartofli – zupełnie…

  • Marta rodzinne historie z Liliputem.

    Pani Marta z Panem Liliputem żyli przaśnie i dostatnie w pyrolandii. Nie wadził im sąsiad z góry, który całymi wieczorami walił samogon, słuchał Radia M. i miał co noc wizję przyszłości, o czym co noc regularnie o 3 informował na klatówie wszystkich sąsiadów. Nie narzucała im się także sąsiadka z naprzeciwka, która całą niemal dostępną…

  • Ewa – 3 wibratory + anal = perwersja!!

    Wszyscy znali na osiedlu Gienię – tą starą lampucerę, krążącą po oklicznych wysypiskach w poszukiwaniu drogocennego jak na te czasy aluminium, wierną i zawsze gotową na wezwanie aktywistkę toruńskiego radia, osiedlową plotkarę rozsiewającą setki niepotrwierdzonych plotek oraz fanatyczną inicjatorką sadownictwa i hodowli prawdziwych i rdzennie polski buraków czerwonych pod blokiem. Codzień zaraz po pielęgnacji swojego…

  • RIO MARIA

    Pachniało już bzem, świeżą trawą i psimi kupami nieśmiało wystającymi spod topniejącego śniegu. Niektórzy chodzili już na krótki rękaw, a ci bardziej owłosieni na klacie nakładali już nawet koszulki bez rękawów by pokazać sąsiadkom swój tors i ileż to pociechy ma z niego małżonka. Pomiędzy nieśmiało przebijających się promieni słonecznych – widać było powracające na…